Szukasz noclegu w Sopocie lub Gdańsku? Sopot Gdańśk apartamenty , sopot Gdańsknoclegi

piątek, 25 kwietnia 2014

Apartament Marokański Sopot

Apartament Marokański

Apartament Marokański Sopot, luksusowe apartamenty w sopocie 

Apartament Marokański - stylowo urządzony, czteroosobowy apartament znajdujący się w zacisznej okolicy Sopotu. Adresowany jest przede wszystkim do osób, które cenią sobie ciszę, spokój i komfort wypoczynku.

Wnętrze apartamentu charakteryzuje się nasyceniem i feerią barw, wzorów oraz faktur, sprawia, że czujemy się w nim wyjątkowo.

Składa się z pokoju dziennego (rozkładana dwuosobowa sofa) połączonego z aneksem kuchennym, sypialni (pojedyncze łóżka 80x200 cm z możliwością łączenia w jedno podwójne) oraz łazienki z wc.

Apartament jest pełny rozmaitych drobiazgów. Wszechobecna biel, oryginalne dodatki i typowo orientalne dekoracje sprawiają, że to miejsce wydaje się być magiczne. W łazience od razu rzuca się w oczy motyw na podłodze dodający energii i werwy, natomiast zastosowany wzór w części kuchennej znacząco ożywia przestrzeń.

Apartament położony jest przy ulicy Władysława IV, 10 min piechotą od ulicy Monte Cassino, 8 min od plaży i 15 min od Hali Widowiskowo-Sportowej Ergo Areny.

W tym samym budynku za ścianą znajduje się Apartament Prowansalski.

Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?

czwartek, 24 kwietnia 2014

Apartament Prowansalski Sopot

 Apartament Prowansalski

Sopot apartamenty, sopot ncolegi, sopot hotel, apartamenty sopot, apartamenty nad morzem

Apartament Prowansalski to luksusowy, przestronny, sześcioosobowy apartament  znajdujący się w spokojnej okolicy Sopotu. Adresowany jest przede wszystkim do osób, które cenią sobie ciszę, spokój i komfort wypoczynku.

Apartament urzeka swoim przestronnym wnętrzem, które zostało urządzone w wysokim standardzie, tak aby zadowolić najbardziej wymagających gości. Ciekawym rozwiązaniem są zachowane drewniane belki stropowe, które sprawiają, iż apartament emanuje przyjemną atmosferą.

Prowansalski znajduje się na 2 piętrze i składa się z komfortowego salonu połączonego z doskonale wyposażonym aneksem kuchennem, sypialni, dużej antresoli oraz łazienki.

Wygodnie będą się w nim czuły 4 osoby dorosłe, ale został przygotowany tak, aby móc pomieścić 6 osób. W salonie znajduje się dwuosobowa rozkładana sofa, w sypialni i na antresoli pojedyncze łóżka (80x200 cm) z możliwością łączenia w jedno podwójne.

Apartament położony jest przy ulicy Władysława IV, 10 min na piechotę od ulicy Monte Cassino, 8 min od plaży i 15 min od Hali Widowiskowo Sportowej Ergo Areny.

Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?

środa, 23 kwietnia 2014

Apartament Weranda Sopot

Apartament Weranda

Weranda Sopot luksusowe apartamenty

Nowoczesny, komfortowy i designerski apartament w doskonałej lokalizacji Dolnego Sopotu.

Apartament znajduje się na 2 piętrze odrestaurowanej, 100-letniej kamienicy. Usytuowany jest w samym sercu kurortu przy ul. Haffnera, na tyłach Krzywego Domku w pobliżu deptaka Monte Cassino. Sąsiedztwo uroczych knajpek tuż po wyjściu z kamienicy. 250 m do plaży i mola, Zatoka Sztuki 300 m.

Apartament Weranda to wygodne i nowoczesne mieszkanie po gruntownym remoncie, oddane do użytku w maju 2014. Wygodnie będą się w nim czuły 4 osoby dorosłe, ale zostało przygotowane tak, aby móc pomieścić nawet 6 osób. Składa się z przytulnej sypialni z 2-osobowym hotelowym łóżkiem kontynentalnym (160x200cm), pokoju dziennego z dwiema rozkładanymi sofami (140x200 cm po rozłożeniu każda) oraz doskonale wyposażonym aneksem kuchennym i łazienki. Komfort spania zwiększają nowe, dźwiękochłonne okna.

Wnętrze apartamentu Weranda zostało urządzone w wysokim standardzie, w stonowanej skandynawskiej stylistyce. Inspiracja stylem scandi to gwarancja elegancji stylu i ponadczasowego designu. Luksusowy charakter wnętrza tworzy: jakość dobranych materiałów wykończeniowych (naturalny kamień, drewno, korek, ceramika łazienkowa), zabudowa na zamówienie, meble wytwarzane ręcznie, spokojna kolorystyka bieli, szarości, drewna orzechowego. Prostotę stylu przełamują oryginalne, designerskie lampy i inne dodatki. Łazienka usytuowana w drewnianej werandzie nadaje wnętrzu unikalny charakter. Dzięki południowo-zachodniej ekspozycji apartament ma dużo dziennego światła nawet w pochmurne dni.

Doskonała lokalizacja, funkcjonalność pomieszczeń i jakość wyposażenia sprawiają, że dobrze będą się w nim czuły pary, rodziny z dziećmi czy grupy znajomych.

W apartamencie znajdują się również: łóżeczko turystyczne z pościelą, wanienka dla niemowląt, zestaw zabawek, siedzonko do karmienia mocowane do krzesła.

Parkowanie: we własnym zakresie; obecnie nie posiadamy przypisanego miejsca parkingowego.

Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?

czwartek, 17 kwietnia 2014

Apartament Parkur

Apartament Parkur

Parkur to 4 osobowy, komfortowy apartament położony na nowoczesnym kompleksie apartamentów "Sopocki Parkur", obok sopockiego hipodromu i ERGO Areny.

Apartament składa się z pokoju dziennego, aneksu kuchennego, sypialni i łazienki z wc.

Projekt architektoniczny Sopockiego Parkuru w udany sposób łączy nowoczesność z elementami tradycyjnej secesyjnej zabudowy Sopotu.

Dla dzieci wydzielono miejsce zabaw, a mieszkańcy mogą wypocząć wśród zieleni lub przy fontannie umieszczonej w oryginalnej altanie zadaszonej szkłem i wyposażonej w ławeczki stylizowane na siedziska sopockiego molo. Do dyspozycji mieszkańców pozostaje również zespół rekreacyjny z salą fitness.

Otoczone żywopłotem ogródki przydomowe należące do większości lokali na parterze podkreślają kameralny i przyjazny charakter osiedla.


W cenę apartamentu wliczone jest miejsce parkingowe.


Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?



czwartek, 3 kwietnia 2014

Sopot TOP OF THE TOP Festival 2014

 
 
 
Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?

Opener 2014 Gdynia

Open'er Festival 2014

festiwal muzyczny, rock, muzyka alternatywna
data:
2 - 5 lipca 2014

miejsce:
Lotnisko Gdynia-Kosakowo

bilety:
550 zł , w przedsprzedaży 400 zł

Open'er 2014! Daty festiwalu: od 2 do 5 lipca. Miejsce: Gdynia, Lotnisko Gdynia-Kosakowo.


Pearl Jam

Niewiele jest zespołów, które witamy i gościmy na scenie Open'era z aż taką radością. Dla polskich fanów i fanów festiwalu znaczą więcej, niż tylko 22 lata bardzo dobrej muzyki - to po prostu PEARL JAM!

Pearl Jam wydali swój długo oczekiwany, dziesiąty album Lightning Bolt 14 października tego roku. Płyta zadebiutowała na pierwszym miejscu listy Billboard Top 200. W czołówce listy przebojów album znalazł się także w Polsce.


W 1991 roku, dzięki debiutanckiemu albumowi Ten, Pearl Jam, mało znany zespół z Seattle został supergwiazdami. W trakcie kariery wydał dziesięć płyt studyjnych, zagrał też niezliczoną liczbę wyjątkowych koncertów, wciąż ciesząc się przychylnością krytyków i ogromną popularnością - na całym świecie sprzedał ponad 60 milionów albumów.

Przez dwadzieścia dwa lata kariery Pearl Jam byli i nadal są wielką siłą rocka, zarówno z uwagi na niezłomną wierność swoim poglądom politycznym i społecznym, nieustanną skłonność do eksperymentów, jak i znane wszystkim rockowe hymny i bestsellerowe albumy.


Lykke Li
Polscy fani piosenkarki mają wielkie szczęście. Po pierwsze, 5 maja Lykke Li wydaje nowy album, "I Never Learn". Po drugie, z nowym wydawnictwem pierwszy raz wystąpi w Polsce przed szeroką publicznością. Produkcją nowej płyty zajęli się stali współpracownicy Björn Yttling, Greg Kurstin, oraz, po raz pierwszy, sama Lykke.

"I Never Learn" to trzeci album trylogii, której poprzednie części, "Youth Novels" i "Wounded Rhymes", znamy i kochamy. Ten trzeci rozdział to refleksje po czasie spędzonym w Los Angeles. Lykke mówi, że każdy utwór na albumie to power ballada. Po tytułach w rodzaju "Never Gonna Love Again", "Sleeping Alone" i "Heart of Steel" możemy się domyślić, w którą stronę to wszystko zmierza: chodzi o ból i złamane serce. Piosenka "No Rest For The Wicked" to klucz do całego albumu: Lykke napisała ją w Szwecji, pakując walizki po zakończonym związku. Czuła się zraniona, zawstydzona i rozżalona, ale jednocześnie tęskniła. To właśnie był punkt wyjścia dla tej trzeciej opowieści od tej niezwykłej wokalistki, której prawdziwe imiona i nazwiska to Li Lykke Timotej Svensson Zachrisson.


The Black Keys pierwszym headlinerem Open'era 2014. Zespół wystąpi w Gdyni 2 lipca.

The Black Keys to rockowo-bluesowy duet z Akron w stanie Ohio, w którego skład wchodzą Dan Auerbach (gitara i wokal) i Patrick Carney (perkusja). Zespół powstał w 2001 roku. Do października 2011 duetowi udało się sprzedać ponad 2 miliony płyt w samych Stanach Zjednoczonych.

Współpraca The Black Keys z Ike Turnerem jako producentem płyty Attack & Release została przerwana przez śmierć Turnera w grudniu 2007 roku. Ich album zatytułowany Brothers, ukazał się 18 maja 2010 roku. Premiera płyty, zatytuowanej El Camino, odbyła się 6 grudnia 2011. Album zwierający jedenaście nowych piosenek został wyprodukowany przez Black Keys oraz Danger Mouse. Pierwszy singiel z El Camino - Lonely Boy został opublikowany 26 października 2011.


Pusha T Od lat 90. Pusha T współtworzył zespół Clipse, a po jego rozwiązaniu podpisał kontrakt z wytwórnią Kanye Westa G.O.O.D. Music. Od razu zdobył sobie miejsce na ówczesnym albumie swojego nowego szefa, "My Beautiful Dark Twisted Fantasy". Pusha T to pierwszy wykonawca nowopowstającej sceny Open'era Here and Now Stage. Koncert rapera odbędzie się 5 lipca.

Phoenix
Jeden z najważniejszych francuskich zespółów, autorzy doskonałego ostatniego albumu "Bankrupt!" i przebojów "Lisztomania", "Entertainment" i "Trying To Be Cool", odwiedzą Polskę po raz pierwszy.


Świat pierwszy raz usłyszał o Phoenix trzynaście lat temu za sprawą albumu "United" i utworu "Too Young", który znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu "Między słowami".

Kolejny album "Alphabetical" przyniósł piosenki "Everything Is Everything" i "Run Run Run". Phoenix wydali także album na żywo i kolejny studyjny, "It's Never Been Like That". Ale to czwarte wydawnictwo, "Wolfgang Amadeus Phoenix", przyniosło im międzynarodowy rozgłos. Album został nagrodzony Grammy dla najlepszego albumu alternatywnego, doceniony przez krytyków. Pokrył się także złotem.

Po czteroletniej przerwie, Phoenix wydali nowy album. Prawie w ogóle nie brzmi jak starsze albumy Phoenix. Co prawda stworzyły go te same osoby: Thomas Mars, Laurent "Branco" Brancowitz, Christian Mazzalai, Deck d'Arcy, ale już niekoniecznie grając na tych samych instrumentach. Album powstawał w Nowym Jorku i Paryżu, a zespół produkował go do spółki z Philippe'em Zdarem (Cassius) na Montmartrze. Szampan był grany. Efekt? "Bankrupt!" nie jest jednorazowego użytku muzyką pop. Choć piosenki brzmią całkiem miło przy pierwszym przesłuchaniu, za każdym kolejnym można odkryć nowe pokłady zaangażowania i satysfakcji. Ta dychotomia prostoty i złożenia jest też ewidentna w pentatonicznej strukturze "Entertainment" i "Drakkar Noir", obok wagnerowskiego przesteru "SOS in Bel-Air" i "Oblique City".

MGMT
Mimo, że największą sławę zyskali dzięki syntezatorowym hymnom "Kids", "Electric Feel" i "Time To Pretend", nie dali się zaszufladkować. Na Open'era przyjadą z nowym, imiennym, choć trzecim albumem. Kolejnym ogłoszonym artystą Open'era 2014 są MGMT! Wystąpią 3 lipca na Open'er Stage.


Ben Goldwasser i Andrew VanWyngarden założyli MGMT, wtedy jeszcze pod nazwą "the management", w 2001 roku na uniwersytecie Wesleyan. Ich muzyka była trochę żartem, a trochę parodią lukrowanego popu, który we wczesnych latach dwutysięcznych królował na liście Billboardu. Jak w bajce, w 2006 roku dostrzegła ich dobra wróżka Columbia Records. Pierwszy album, a zarazem pierwsze spotkanie z producentem Dave'em Fridmannem, był gotowy w ciągu kilku miesięcy.

"Oracular Spectacular" ukazało się na początku 2008 roku i od razu zaczął przynosić zespołowi rozgłos po obu stronach Atlantyku. Magazyn NME nazwał ich "najlepszym zespołem z Nowego Jorku", a Rolling Stone umieścił w dziesiątce najbardziej obiecujących debiutantów tego roku. Jak na ironię, "Oracular Spectacular" wspiął się na pierwsze miejsce amerykańskiej listy Billboardu dla debiutujących zespołów, cieszył się też ogromną popularnością wśród fanów i krytyków w Europie. Do dziś pozostaje jednym z najbardziej uhonorowanych popowych albumów 21 wieku. Na towarzyszącej trasie po festiwalach i klubach w dosłownie każdym miejscu na świecie, MGMT dzielili scenę z Beckiem, Yeasayer, Radiohead, Florence And The Machine i Tame Impala.

BOKKA
Bokka są polskim trio, którego personalia nie są znane - ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie, gdy
posłucha się ich muzyki? Spowita równie tajemniczą aurą, zachwyca świetnymi kompozycjami chłodnej elektroniki, zestawionej z żywym instrumentarium. W ich intymnych utworach, perkusja jest zsamplowanym dźwiękiem przedmiotów codziennego użytku, takich jak pudełka po chusteczkach, szklanki czy butelki wody. Bokka nie imitują The Knife czy Oh Land, ale prezentują własną, inteligentną interpretację "skandynawskich" wątków. Imienny album zespołu, który ujrzał światło dzienne w listopadzie 2013, już zaskarbił sobie miejsce w podsumowaniach roku. Wydawcą jest NEXTPOP Songwriters, wytwórnia mająca pod swoją opieką innych Open'erowych artystów - Fismolla oraz Kari. O ich debiutanckim singlu, nagranym na tablecie w jednym podejściu "Town of Strangers", obszernie napisał opiniotwórczy portal Pitchfork, co stało się udziałem tylko nielicznych polskich zespołów.

Rudimental

Na Open'erze wystąpią twórcy przebojów "Waiting All Night", "Not Giving In" i "Feel The Love", kontunuatorzy najlepszych tradycji brytyjskiej elektroniki - Rudimental!

Wielka Brytania ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o muzykę elektroniczną, trafiającą ze studia pod strzechy: od Basement Jaxx po Groove Armadę, od Massive Attack po Chase & Status. Tę samą ścieżką idą Rudimental. Rodzinny kraj udowodnił, jak bardzo ceni Rudimental, przyznając im trzy nominacje w tegorocznym rozdaniu Brit Awards: dla albumu roku, najlepszego brytyjskiego singla i brytyjskiego zespołu. Ich wydany w zeszłym roku debiutancki album "Home" pokrył się na Wyspach platyną.


Daughter

Kameralni, a zarazem monumentalni. Nagrali wspaniały debiut "If You Leave", po którym nie mogło zabraknąć na Open'erze. Brytyjskie trio wystąpi na Tent Stage. W zespole swoje pomysły realizowali Elena Tonra i Igor Haefeli, którzy razem studiowali muzykę. Wkrótce zwrócili na siebie uwagę EP-kami "His Young Heart", wydaną w kwietniu 2011 i "The Wild Youth", noszącą pieczątkę Communion Records. To drugie wydawnictwo ukazało się w październiku tego roku. W tym samym czasie do zespołu dołączył trzeci członek, Remi Aguilella.

Pierwsze wydawnictwa były tak mocne, a występy tak przekonujące, że zespół szybko zdobył lojalnych fanów - ich liczba ciągle rośnie. Daughter podpisali kontrakty z uznanymi wytwórniami 4AD (Pixies, TV On The Radio, Iron and Wine) i Glassnote (w Ameryce), których etos pracy i historia doskonale pasowały do zespołu. Zwieńczeniem tego etapu było zachwycające wykonanie utworu "Youth", mającego już ugruntowaną pozycję alternatywnego hymnu, w prestiżowym programie Davida Lettermana - sztuka, która udała się naprawdę niewielu młodym, europejskim zespołom. W 2013 roku ukazał się ich długo oczekiwany, długogrający debiut "If You Leave", który zachwycił tak fanów, jak i krytyków.

Opiniotwórcze brytyjskie portale opisywały go jako "intymny jak szept i monumentalny jak górskie szczyty" (The Fly), "niezwykle piękną od początku do końca, katarsis zarazem orzeźwiające i docierające do głębi (The Line of Best Fit), " przepięknie pomyślany od pierwszego do ostatniego utworu, z frapującą historią, gęsty od emocji" (Drowned In Sound). Teledysk do singla "Amsterdam" wyreżyserowali Iain Forsyth i Jane Pollard, współpracujący m. in. z Nickiem Cave'em. "If You Leave" zadebiutowało w pierwszej 20. brytyjskiej listy przebojów i nadal czaruje słuchaczy. Popularność zespołu rośnie dzięki intensywnym trasom koncertowym. W 2013 roku, Daughter zaliczyli ponad 130 występów na czterech kontynentach, zahaczając m. in. o Primavera Sound w Barcelonie, festiwale w Glastonbury i Montreux. Na trasie towarzyszyli także Sigur Rós i The National.

Warpaint

Jeden z najbardziej nieszablonowych i oryginalnych zespołów ostatnich lat, który ma w sobie tyle samo post-punku, co post-rocka, a wszystko to wyśpiewują harmonijne kobiece wokale. Warpaint, bo o nich mowa, przywożą na Open'era świetny drugi album, zatytułowany po prostu "Warpaint". U dziennikarzy muzycznych budzą różne skojarzenia: od rocka progresywnego, przez Queens of the Stone Age, Joy Division, którego lider został już wymieniony powyżej, kobiecy indie rock Throwing Muses, po muzykę gotycką. Wszystko przez to, że kompozycje tej czwórki instrumentalistek są mgliste i atmosferyczne, a tempa i metra - nieoczywiste. Rozmyte pogłosy, wielogłosy i wyraźne brzmienie basu sprawiają, że jeszcze trudniej jest Warpaint zaszufladkować.

Zadebiutowały w 2009 roku minialbumem "Exquisite Corpse". Dzięki kompozycjom takim, jak "Beetles" czy "Burgundy", Warpaint skutecznie zerwały z siebie wszystkie etykietki. W październiku 2011 ukazał się ich długogrający debiut, "The Fool". Za konsoletami zasiedli przy nim współpracownicy m. in. Becka, Karen O, New Order, Primal Scream czy Björk. Magazyn NME nazwał go objawieniem roku, LA Times porównywał jednocześnie do The Cure, Cat Powe i Mazzy Star. Grupa intensywnie koncertowała u boku The xx, Yeasayer czy The Walkmen, a potem zasiadła do prac nad następcą debiutu. Imienny album ujrzał światło dzienne zaledwie 20 stycznia 2014. Krytycy już namaszczają promowane singlem "Love Is To Die" wydawnictwo na pierwszą ważną płytę tego roku, chwaląc formę artystek - najwyższą do tej pory - i sposób, w jaki rozwinęły swoje talenty. Warpaint na pewno nie wpadły w częstą przecież "pułapkę drugiego albumu", gdy trudno sprostać wymaganiom, nałożonym przez świetny album nr 1.

Bastille

Przypominają dzisiejszej publiczności, do czego służyły syntezatory i jak bawiono się na parkietach w latach 90, a ona to kocha. Ich singiel "Pompeii" był najczęściej odsłuchiwanym utworem 2013 roku, ustępując miejsca tylko "Get Lucky" Daft Punk. Na Open'erze zaprezentują swój debiutancki album, "Bad Blood". Londyńczyk Dan Smith urodził się w rocznicę zdobycia Bastylii, 14 lipca, i tylko o swoich urodzinach myślał, nazywając zespół. Bastille zostali jednak najbardziej przebojowym debiutem minionego roku, więc "rewolucyjna" nazwa okazała się prorocza. Po wydaniu zaledwie trzech singli, bez pełnego albumu, Bastille wyprzedali samodzielną trasę po Wielkiej Brytanii.

Zaraźliwy singiel numer cztery, hymn "Pompeii", od razu znalazł się na drugim miejscu brytyjskiej listy przebojów i był drugim najczęściej odsłuchiwanym utworem 2013 roku, ustępując miejsca tylko "Get Lucky" Daft Punk. Singiel spędził też rekordową liczbę tygodni na samym szczycie Official Streaming. Temat utworu przyniósł Bastille zaszczytny tytuł pierwszego zespołu, który zagrał w British Museum. "Pompeii" zainaugurowało tam wystawę, poświęconą tragedii Pompejów i Herkulanum po wybuchu Wezuwiusza.

Niedługo potem ukazał się album "Bad Blood", który przebojem wdarł się na pierwsze miejsce listy albumów w Wielkiej Brytanii i błyskawicznie osiągnął status platyny. Po takim przyjęciu, trudno się dziwić, że na festiwalu w Glastonbury przywiedli pod John Peel Stage największy tłum widzów w historii. Idol Bastille, którego zespół nazywa "największą gwiazdą rocka", a jego serial "Miasteczko Twin Peaks" zainspirował utwór "Laura Palmer" - reżyser David Lynch, poprosił Smitha i spółkę o remiks "Are You Sure" z własnego albumu "The Big Dream". Innym dowodem uznania była złożona za kulisami prośba fana, by mógł oświadczyć się swojej dziewczynie na koncercie grupy. Powiedziała "tak", ale i tak świeżo upieczony narzeczony w pierwszej kolejności uściskał lidera zespołu.

Pełen sukcesów rok 2013 zakończył się kolejną drugą lokatą na liście przebojów w Wielkiej Brytanii, "Of The Night" - unowocześnioną wersję dwóch klasyków Eurodance z lat 90-tych, "Rhythm Of The Night" zespołu Corona i "Rhythm Is A Dancer" Snap. Rok 2014 na dzień dobry dał grupie cztery nominacje do BRIT Awards (dla najlepszego debiutu, najlepszego brytyjskiego zespołu, albumu oraz dla najlepszego singla za ""Pompeii").

Interpol

W 2014 roku mamy szczęście być świadkami powrotu tego post-punkowego tria z Nowego Jorku, twórców być może najlepszych albumów wczesnych lat dwutysięcznych. Tylko oni potrafią z taką dozą dramatyzmu oddać stłumioną agresję i melancholię. Ich piąty album, mający się ukazać w tym roku, powinien ugruntować opinię zespołu jako jednego z lepszych w tym tysiącleciu...

Umiejętnie sterując tempami, atmosferą i pełnymi pogłosów gitarami tworzą muzykę, która jednocześnie uderza i porusza, a oni sami rysują się jako wyjątkowI na tle współczesnych im zespołów. Debiut Interpol "Turn On The Bright Lights" ujrzał światło dzienne w 2002 roku, jego następca "Antics" będzie obchodził dziesięciolecie premiery w tym roku. Zespół od początku był nazywany przez krytyków godnymi następcami post-punkowych grup wczesnych lat 80., jak Joy Division, Echo and the Bunnymen i The Smiths. Brytyjskie brzmienie zdobyło Interpolowi wielu fanów na Wyspach, gdzie single "Slow Hands", "Evil" i "C'mere" znalazły się na listach przebojów, a album "Antics" pokrył się złotem. Podobnie stało się w ich ojczystej Ameryce. Z czasem ich muzyka nabrała stadionowego rozmachu: Interpol koncertowali u boku m.in. The Cure i U2.

Przed wydaniem trzeciego albumu, "Our Love To Admire", zespół przeniósł się z niezależnej, acz wpływowej wytwórni Matador do większej - Capitol Records. Album był pierwszym, na którym do głosu doszły syntezatory. Kolejne, wydane z powrotem w Matadorze imienne wydawnictwo, było z kolei ostatnim z udziałem basisty Carlosa Denglera. Na trasie zastępowało go kilku muzyków, między innymi David Pajo (znany ze Slint) czy Brandon Curtis z The Secret Machines. Do tej pory na koncertach możemy oglądać basistę Brada Truaxa.

Zanim zaczęli pracę nad piątym albumem, Interpol zrobił sobie dłuższą przerwę. Wokalista Paul Banks nagrał dwie solowe płyty: jedną podpisaną jako Julian Plenti, drugą pod własnym nazwiskiem, a perkusista Sam Fogarino udzielał się w składach Magnetic Morning i Empty Mansions.

Jack White

Jack White to prawdziwa instytucja na światowej scenie muzycznej. Był liderem jednego z najważniejszych rockowych zespołów ostatnich dwóch dekad. Nigdy nie podpisał się pod złą płytą - zarówno jako jej autor jak i producent. Nagrał utwór do "Bonda". Przyjaźni się z The Rolling Stones i Neilem Youngiem. Szefuje wytwórni, dla której nagrywają tak różni artyści jak Beck, Tom Jones a nawet popularny komik Conan O'Brien. Zakochany w płytach winylowych. Jest geniuszem rocka. Ale przede wszystkim - o czym mieliśmy okazję się kilka razy przekonać osobiście - to absolutnie czarujący człowiek. Niepowtarzalny. Jack White!

W 1997 roku stanął na czele The White Stripes, jednego z najbardziej tajemniczych, wpływowych i charyzmatycznych duetów ostatnich dwu dekad. Każda płyta duetu Jacka i jego ówczesnej żony Meg zapisała się w historii muzyki, a po 10 latach od premiery krążka "Elephant" uważa się, że to jeden z najwybitniejszych albumów rockowych jakie kiedykolwiek powstały. Surowość brzmienia The White Stripes miała swoje korzenie w muzyce bluesowej i gitarowej lat 60-tych, czyli w tym, czego White słuchał w rodzinnym domu.



Foals

Na brytyjskiej scenie muzycznej zespół zaistniał w 2007 roku. Wtedy to Foals poznali Davida Sitka, założyciela TV On The Radio, a wynikiem tej współpracy był wydany rok później debiutancki album "Antidotes". Płyta została entuzjastycznie przyjęta między innymi dzięki takim utworom jak "Red Sox Pugie", "Two Steps, Twice" czy "Cassius". Wraz z wydaniem "Antidotes" Foals wyróżnili się z szeregu innych brytyjskich zespołów, stawiających na muzykę oscylująca pomiędzy rockiem, elektroniką i popem. Funkowa gra basu, minimalistyczne, przeplatające się partie gitar i głos Yannisa Phillippakisa nadały im charakterystyczny szlif.

Na albumie "Total Life Forever" (2010) zespół ruszył w innym kierunku - młodzieńcza buńczuczność została zastąpiona muzyką bardziej klimatyczną, emocjonalną i melodyjną, podkreśloną tekstami o nieśmiertelności. Ten właśnie album przywieźli polskiej publiczności na pierwszy koncert w naszym kraju, na Open'er Festival 2011. Na głównej scenie grali do pierwszej krwi - jeden z muzyków grał tak intensywnie, że pokaleczył sobie palce. Było warto, bo publiczność przyjęła ich tak entuzjastycznie, że Foals uznali ten koncert za jeden z najważniejszych w karierze.

W październiku 2012 roku, Yannis Philippakis Jack Bevan, Jimmy Smith, Walter Gervers i Edwin Congreave ogłosili tytuł kolejnego wydawnictwa, "Holy Fire". Miesiąc później ujawnili pierwszy singiel z tej płyty, "Inhaler", a wkrótce potem kolejny, "My Number". "Holy Fire" ukazało się 11 lutego 2013. Wpływowy magazyn NME podsumował album: "zespół zrzuca math-rockowe kajdany i przechodzi do pierwszej ligi", a portal The Line of Best Fit nazwał go po prostu "arcydziełem". Jesienią minionego roku, w ramach europejskiej trasy, Foals pojawili się w Polsce. Wyprzedany klub i wspominany przez fanów z wypiekami na twarzy tradycyjny skok Phillippakisa podczas "Two Steps, Twice" przekonały nas, że Foals po prostu muszą pojawić się na Open'erze po raz drugi.

Darside

Chłodna, pełna dysonansów, ale jednocześnie niezwykle chwytliwa elektronika pomieszana z rockiem to znak rozpoznawczy duetu producenta Nicolasa Jaara i gitarzysty Dave'a Harringtona. Darkside nie przypominają żadnej wcześniejszej mieszanki tych dwóch gatunków, jak indietronica czy nu rave. Tworzą zupełnie po swojemu. Muzycy pochodzą z zupełnie różnych środowisk, ale po wielu latach spędzonych razem w trasie znaleźli w DARKSIDE wspólny muzyczny język.

Nicolas Jaar dorastał na undergroundowej nowojorskiej scenie minimalu. Szereg bardzo tanecznych singli szybko przyniósł 18-letniemu producentowi renomę. Sztandarowa EP-ka "Time for Us" z 2010 r. i wydany rok później długogrający album "Space Is Only Noise" zdawały się burzyć muzykę taneczną i odbudowywać ją w zupełnie nowej formie. Pozytywne recenzje zdobył zarówno od krytyków zajmujących się elektroniką, jak i fanów rocka. Jaar zaczął zresztą wplatać muzykę rockową w swój dorobek, remiksując utwory Grizzly Bear i Briana Eno czy występując na żywo z towarzyszeniem zespołu. Dave Harrington studiował eksperymentalny jazz w Nowym Jorku. Jako nastolatek wymykał się na nocne jam sessions, potem rezygnując z kariery basisty na rzecz kompozycji i performensu. Tworzył na zamówienie reżyserów teatralnych i filmowych, reżyserując między innymi wykonanie "KOBRY" Johna Zorna. Po dołączeniu w 2011 r. do zespołu towarzyszącego na żywo Nicolasowi Jaarowi, w którym grał na gitarze i sterował elektroniką, Harringtona zafascynowała muzyka taneczna, remiksowanie i didżejowanie. Harrington i Jaar przenieśli eksperymenty do studia, i tak powstało DARKSIDE.

Julio Bashmore

Wydawać by się mogło, że Julio po prostu wdarł się na scenę elektroniczną w 2009 roku, ale do wydania imiennej EP-ki dla wpływowej wytwórni Claude'a VonStroke'a, Dirtybird, przygotowywał się właściwie cały życie. Starsi bracia zarazili go hip-hopem z kaset, a muzyką elektroniczną zainteresował się dzięki "Da Funk" Daft Punk. Juliowi spodobała się francuska nuta, którą w house'owe kompozycje wpletli Daft Punk czy Cassius. Dobrze, że akurat wtedy jego brat sprawił sobie konsoletę. W wieku 14 lat, Julio zaczął "komponować" przy pomocy starego peceta. Przez krótki czas grał w zespołach, eksperymentując z syntezatorami i gitarami. Kiedy jednak tylko dorósł do kultury klubowej, zdał sobie sprawę, że to DJ-ka jest jego muzycznym powołaniem.

Podzielając typową dla Bristolu fascynację niskimi częstotliwościami, Julio zaczął zmierzać w stronę bassowego brzmienia wytwórni Dirtybird. Od wydania imiennego minialbumu zaczęła się jego fantastyczna passa świetnych singli i wydawnictw: "Riff Wrath" dla Futureboogie Recordings, definicję jego gładkiego, współczesnego soulu; "Everyone Needs A Theme Tune" dla PMR Records, EP-kę "Batty Knee Dance" dla 3024 czy kolejne wydawnictwo Futureboogie, "Father Father" z gościnnym udziałem Javeona McCarthy'ego.

Foster The People
Trio Foster the People tworzy atmosferyczny, psychodeliczny i taneczny pop. Ten powstały w Los Angeles w 2009 r. zespół to klawiszowiec/gitarzysta i wokalista w jednym Mark Foster, basista Cubbie Fink i perkusista Mark Pontius.

Foster przeprowadził się do Los Angeles jako nastolatek. Bardzo chciał rozwinąć muzyczny talent w zespole, ale długo nie mogąc znaleźć odpowiednich kompanów, pracował jako kelner i DJ. Na swojej drodze spotkał Pontiusa i Finka, którzy zachwycili się różnorodnością pisanego przez niego "do szuflady" materiału. Początkowo funkcjonowali pod nazwą Foster & The People, co publika szybko przekręciła na obecną nazwę. Ich singiel "Pumped Up Kicks" prędko stał się radiowym i internetowym przebojem.

Zapewnił zespołowi m. in, nagrodę magazynu Billboard dla najlepszego utworu rockowego. W 2011 roku, najpierw wydali imienną EP-kę zawierającą przebojowy utwór, a potem długogrający album, "Torches". Popularność zdobyły także pochodzące z niego single "Helena Beat" i "Houdini". Zespół zagrał na festiwalach Coachella, SXSW i Lollapalooza. Muzykę zespołu można znaleźć w wielu serialach i reklamach, co w dzisiejszych czasach jest równoprawną ścieżką dystrybucji. 18 marca tego roku ukazuje się ich nowy album "Supermodel", którego zapowiedzią jest singiel "Coming of Age".

Earl Sweatshirt
Zdobył sławę w kolektywie hip-hopowym Odd Future, ale i jego solowa kariera zaczęła się imponująco. A skończył dopiero 20 lat... Earl Sweatshirt urodził się jako Thebe Neruda Kgositsile w Los Angeles, a dorastał w Santa Monica. W 2009 roku, w wieku lat 15, poznał Tylera, The Creatora, który trafił na jego muzykę na portalu MySpace. Dołączył do zgromadzonej już wokół Tylera "rodziny" Odd Future, którą tworzyli też Frank Ocean, The Internet i wielu innych. W 2010 roku, poszedł własną drogą dzięki składance "Earl". Choć album zdobył spory rozgłos, młody raper znikł ze sceny. Na przeszkodzie jego karierze stanęła mama, Cheryl Harris, profesor prawa na UCLA, za złe zachowanie wysyłając go do szkoły dla "trudnych" młodzieńców na Samoa. W czasie, gdy wracał na prostą ścieżkę, czytając m. in. biografię Malcolma X, jego featuring "Oldie" ukazał się na wydawnictwie Odd Future, "The OF Tape Vol. 2", a trzy nieopublikowane wcześniej utwory ujrzały światło dzienne na składance OddFutureTalk, "Odd Future Unreleased". Poza tym, świat muzyczny nie słyszał o nim wcale. Powrócił w lutym 2012, świętując pięćdziesięciotysięcznego fana na Twitterze - udostępniony z tej okazji utwór "Home" zakończył słowami "...and I'm back. Bye.", rozwiewając wszelkie wątpliwości.

Na dobre wrócił na łono OFWGKTA, na powrót pracując z Tylerem, The Creatorem, Domo Genesis czy Hodgy Beats. Podpisał kontrakt z Columbia Records, pojawił się też na nominowanym do nagrody Grammy albumie Franka Oceana, "Channel Orange" w utworze "Super Rich Kids". Z producentem Flying Lotusem nagrał piosenkę "Between Friends" dla serialu kanału Adult Swim. Drugie wydawnictwo i pierwszy pełnoprawny album Earla zwiastował głośny singiel "Chum". "Doris" ukazała się 20 sierpnia 2013 r., zaskarbiając sobie pozytywne recenzje i miejsca w płytowych podsumowaniach roku magazynów Rolling Stone, SPIN czy NME. Na albumie towarzyszyli mu Pharrell Williams (w "Burgundy"), Casey Veggies ("Hive"), Tyler, the Creator ("Whoa"), RZA ("Molasses")."Doris" to wyraz wielkiego talentu tego młodego głosu nowej fali hip-hopu z L.A., o wiele większego, niż wskazuje to metryka. Earl z metodycznym zacięciem snuje mroczne fantazje, jeszcze bardziej niepokojące, jeśli wziąć pod uwagę jego niesamowity luz.

Haim

Pochodzące z San Fernando Valley w Kalifornii HAIM to trzy siostry, jak u Czechowa. Granie jest dla nich prawdziwie rodzinnym interesem: Este, Danielle i Alana Haim dorastały, grając ze swoimi rodzicami rockowe standardy w grupie nazwanej, nomen omen, Rockinhaim. Po kilku latach dziewczyny postanowiły uwolnić się spod opiekuńczych skrzydeł i zaczęły komponować własne utwory, najpierw jako nastoletni girlsband The Valli Girls, a potem pod szyldem HAIM.

The Afghan Whigs

To, że Afghan Whigs nagrali nowy album, zaskoczyło cały rynek muzyczny. Po tym, jak grupa rozpadła się w 2001, jej lider Greg Dulli zyskał całkiem spory rozgłos z zespołami The Twilight Singers (z którym pojawił się na Open'erze w 2011 r.) i The Gutter Twins, który tworzy z przyjacielem Markiem Laneganem. Choć piosenki Whigsów pojawiały się od czasu do czasu na jego koncertach, Afghan Whigs zreaktywowali się dopiero w 2012 roku, od razu zajmując pozycję headlinerów ważnych festiwali, jak Lollapalooza, kuratorów koncertów All Tomorrow's Parties i wyprzedając prestiżowe sale koncertowe na całym świecie. Na Open'era The Afghan Whigs przywiozą "Do to the Beast", pierwszy nowy album od piętnastu lat!

Założony w Cincinnati w stanie Ohio w 1988 r. zespół od początku wyróżniał się wśród współczesnych sobie dziką, porywającą mieszanką hard rocka, klasycznego soulu i dręczących Dulliego obsesji. Nowy album to zarazem powrót na stare śmieci - do wytwórni Sub Pop. Piekielny tytuł "Do to the Beast" pasuje do tej chyba najbardziej emocjonalnej płyty w karierze Dulliego, wnoszącej powiew świeżości do kanonu The Afghan Whigs. Album łączy narrację a la film noir z albumu "Black Love", witalność "1965" i brutalną introspekcję "Gentlemen", ale oddane z jeszcze większą ilością emocji i rytmem, które pokazują, że w tym mrocznym świecie jest światełko w tunelu. "Do to the Beast" to zupełnie nowe możliwości The Afghan Whigs. Słychać to po Lennonowskim wrzasku w otwierającym album "Parked Outside" - jednej z najcięższych piosenek Whigsów w historii, napędzanej gitarowym riffem, którego nie powstydziłby się Malcolm Young z AC/DC.

Pierwszy singiel "Algiers" to z kolei mocny rytm perkusji przy stylistyce spaghetti westernu. "Matamoros" - od miasta w Meksyku, na którym ciąży klątwa serii satanistycznych mordów - to Dulli w swoim mroczno-psychotyczno-seksualnym wydaniu, dodatkowo na tle połączenia Led Zeppelin i rytmu disco. Na albumie udzielają się ważni goście z całej historii zespołu: dyrektor muzyczny zespołu Ushera (z którym Whigs wystąpili na jednym z amerykańskich festiwali) Johnny "Natural" Najera, Alain Johannes (Queens of the Stone Age, Arctic Monkeys), Dave Catching (QOTSA, Eagles of Death Metal), Patrick Keeler (Raconteurs, Greenhornes) i wielu innych. Zreaktywowany zespół w tym roku rusza w trasę promującą album. Zaczynają z przytupem, bo na amerykańskiej Coachelli, by potem odwiedzić kluby i festiwale w Europie. Na Open'erze pojawią się już w czwartek 3 lipca!

Tourist
Lubimy, kiedy zespoły osiągające sukces działają w duchu rodem z drugiej połowy XIX wieku, realizując się w pracy u podstaw, co w praktyce oznacza pomoc debiutantom lub wykorzystywanie własnej popularności do promocji innych artystów. Z takiej możliwości skorzystali niedawno bracia Lawrence, znani lepiej jako Disclosure.

Osiągnąwszy w 2013 roku wszystko, co było do zdobycia na rynku muzyki elektronicznej, powołali do życia własny label Method Records i już po pierwszych wydawnictwach widać, jak doskonała była to decyzja. Jednym z artystów publikujących pod szyldem Method jest londyńczyk Tourist, wschodząca gwiazda elektroniki, w jej bardzo tanecznym, choć nie pozbawionym emocji, obliczu. Tourist eksploruje tereny, na których spotykaliśmy Four Teta czy SOHNa, ale nie brakuje tu także energii TEEDa czy nawet jego szefów - samych Disclosure. Jest więc ciepło i delikatnie, a kiedy trzeba, sub-bass wędruje w granice górnych rejestrów.

Choć Tourist zaczął niedawno prace nad debiutanckim albumem, jego nowej muzyki nie powinno braknąć w najbliższych tygodniach. Ledwo co ukazała się "Tonight EP", a Method Records już zapowiadają "Patterns EP'. Być może jego premiera zbiegnie się z występem Tourist na SXSW 2014, gdzie londyński producent będzie jednym z najbaczniej obserwowanych artystów sezonu. Open'er nie czeka i przedstawia wam go już dziś!

Mela Koteluk

Powraca na Open'era. W 2012 r. wydała swoją pierwszą płytę pt. "Spadochron", którą okrzyknięto jednym z najgłośniejszych debiutów tamtego roku i która przyniosła wokalistce Fryderyki dla Debiutu i Artysty Roku. Muzyka Meli wypada z szufladek, jest poetycko, ale zadziornie, lirycznie i rockowo, a melodie ulotne z pogranicza popu i brzmień alternatywnych łobuzersko puszczają oko do eklektycznych konwencji. Wciągający klimat płyty zbudowały przestrzenne instrumenty i bezpretensjonalna narracja Meli.

Przed karierą solową śpiewała w chórkach u Gaby Kulki oraz w zespole Scorpions (wystąpiła z nimi m.in. w Royal Albert Hall na 80-tych urodzinach Michaiła Gorbaczowa). Piosenki "Dlaczego drzewa nic nie mówią", "Melodia ulotna", "Wolna", "Działać bez działania" miały miliony odtworzeń na popularnym portalu video. W duecie z Czesławem Mozilem nagrała "Pieśń o szczęściu" - utwór promujący film "Baczyński" w reżyserii Kordiana Piwowarskiego. Mela aktywnie działa na rzecz popularyzacji muzyki na żywo: jest inicjatorką akcji wspierającej koncerty "Nie bądź dźwiękoszczelny", a także laureatką Nagrody Artystycznej Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego. Mela powróci na Open'era już z materiałem z nowej, niezatytułowanej jeszcze płyty.

Metronomy

W cichej uliczce we wschodnim Londynie mieści się staromodne studio, miejsce pełne analogowego dźwięku i ciepłych, zakurzonych machin, w którym ambicje niezależnych artystów zmieniają się w klasyczne płyty. W ciągu ostatniego pół roku, to studio Toe Rag często odwiedzał pewien mężczyzna z lokami, który kończył w nim długo oczekiwany, czwarty album.

Przyniósł ze sobą pasję do The Zombies i miłość do Love, a także entuzjazm do Sly and the Family Stone, tak wielki, że to aż śmieszne. Nie od dziś wiemy, że ten pan potrafi świetnie pisać piosenki i układać teksty, formując popowe melodie w fantazyjne kształty. Jego głównymi narzędziami były do tej pory syntezatory i komputery; w studiu Toe Rag postanowił wznieść je na wyżyny kompozycji. Ów pan to Joseph Mount z Totnes w hrabstwie Devon, wokalista i architekt Metronomy. Ich nowy album, "Love Letters", który ukazuje się 10 marca, już samym tytułem mówi wiele i o uczuciach, i o sposobach komunikacji, rzeczach, które zawsze były i zawsze będą. To nie przypadek. Ta płyta chce być ponadczasowa.

Banks

Niektóre rzeczy nie potrzebują definicji. Niektórych nie da się zamknąć w ścisłych granicach, uwięzić ich w słowach. Zupełnie naturalnie umykają wszelkim klasyfikacjom. Klasyfikacja jej brzmienia wydaje się niemal nieuczciwa. BANKS tworzy muzykę. Świetną muzykę. Może to wystarczy? Niech będzie wabiącą głosem syreną tego pokolenia. Aż prosi się o to, by ją odkryć. To brzmienie opiera się na prostym pojęciu emocji. Może to tłumaczy, dlaczego fani chcą podzielić się swoim odkryciem z taką intensywnością, koniec końców umieszczając twórczość wokalistki na szczycie listy przebojów Hypem.

Wild Beasts

Wild Beasts są bardziej zespołem, niż większość zespołów. To dziwne, bo przez całą swoją karierę próbowali uciec od ograniczeń formuły "czterech chłopaków gra razem", co widać szczególnie na syntetycznym, pełnym zamian instrumentów nowym albumie "Present Tense". Hayden Thorpe, Tom Fleming, Chris Talbot i Ben Little wzięli niemal roczne wolne od koncertów, poświęcając czas na tworzenie tych jedenastu utworów - o wiele dłużej, niż w przypadku poprzednich albumów. Na płycie sporo do powiedzenia mieli współproducenci Lexxx i podopieczny samego Briana Eno - Leo Abrahams. Wszyscy razem stworzyli płytę niezwykle misterną, spójną, emocjonalną.

Do sprzedaży trafiły już bilety w specjalnych cenach: 1000 karnetów dla członków ALTERKLUBU www.alterklub.pl/ oraz pula Early Bird Tickets. Sprawdźcie na www.altersklep.pl! Pierwszych artystów ogłosimy jeszcze w listopadzie!

CENY BILETÓW W ALTERKLUBIE - PULA 1000 BILETÓW DLA KLUBOWICZÓW
Karnet 4 dni - 400 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 400 zł + 80 zł > 480 zł
- do kupienia tylko przez ALTERKLUB /www.alterklub.pl/
- bilety dostępne tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych członków ALTERKLUBU;
- każdy klubowicz może zakupić tylko jeden bilet w specjalnej cenie;
- dostępne do wyczerpania puli 1000 biletów.

BILETY W SPECJALNEJ CENIE - EARLY BIRD TICKETS:
od 15.11 do 15.01 lub do wyczerpania puli biletów*
Karnet 4 dni - 450 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 450 zł + 80 zł > 530 zł
*Liczba karnetów jest ograniczona. Bilety EARLY BIRD dostępne do wyczerpania puli. Uwaga! W ubiegłym roku bilety w specjalnej cenie wyprzedały się przed 15 stycznia.

Ceny biletów po wyczerpaniu puli EARLY BIRD:
Karnet 4 dni - 550 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 550 zł + 80 zł > 630 zł
Bilety jednodniowe - 207 zł
Bilety do nabycia w ALTERSKLEPIE oraz w TICKETPRO

Rekomendujemy zakup biletów tylko w oficjalnych źródłach sprzedaży. Zakup biletu poza siecią oficjalnych punktów sprzedaży rodzi ryzyko nabycia biletu nieautentycznego i w związku z tym ryzyko odmowy wejścia na Imprezę osoby legitymującej się takim biletem.
Przyjeżdżasz do Trójmiasta? chcesz zarezerwować apartament?