Open'er Festival 2014
festiwal muzyczny, rock, muzyka alternatywna
- data:
- 2
- 5 lipca 2014
- miejsce:
- Lotnisko Gdynia-Kosakowo
- bilety:
- 550 zł , w przedsprzedaży 400 zł
Open'er 2014! Daty festiwalu: od 2 do 5 lipca. Miejsce: Gdynia, Lotnisko Gdynia-Kosakowo.
Pearl Jam
Niewiele
jest zespołów, które witamy i gościmy na scenie Open'era z aż taką
radością. Dla polskich fanów i fanów festiwalu znaczą więcej, niż tylko
22 lata bardzo dobrej muzyki - to po prostu PEARL JAM!
Pearl Jam
wydali swój długo oczekiwany, dziesiąty album Lightning Bolt 14
października tego roku. Płyta zadebiutowała na pierwszym miejscu listy
Billboard Top 200. W czołówce listy przebojów album znalazł się także w
Polsce.
W 1991 roku, dzięki debiutanckiemu albumowi Ten, Pearl Jam, mało
znany zespół z Seattle został supergwiazdami. W trakcie kariery wydał
dziesięć płyt studyjnych, zagrał też niezliczoną liczbę wyjątkowych
koncertów, wciąż ciesząc się przychylnością krytyków i ogromną
popularnością - na całym świecie sprzedał ponad 60 milionów albumów.
Przez
dwadzieścia dwa lata kariery Pearl Jam byli i nadal są wielką siłą
rocka, zarówno z uwagi na niezłomną wierność swoim poglądom politycznym i
społecznym, nieustanną skłonność do eksperymentów, jak i znane
wszystkim rockowe hymny i bestsellerowe albumy.
Lykke Li
Polscy fani piosenkarki mają wielkie
szczęście. Po pierwsze, 5 maja Lykke Li wydaje nowy album, "I Never
Learn". Po drugie, z nowym wydawnictwem pierwszy raz wystąpi w Polsce
przed szeroką publicznością. Produkcją nowej płyty zajęli się stali
współpracownicy Björn Yttling, Greg Kurstin, oraz, po raz pierwszy, sama
Lykke.
"I Never Learn" to trzeci album
trylogii, której poprzednie części, "Youth Novels" i "Wounded Rhymes",
znamy i kochamy. Ten trzeci rozdział to refleksje po czasie spędzonym w
Los Angeles. Lykke mówi, że każdy utwór na albumie to power ballada. Po
tytułach w rodzaju "Never Gonna Love Again", "Sleeping Alone" i "Heart
of Steel" możemy się domyślić, w którą stronę to wszystko zmierza:
chodzi o ból i złamane serce. Piosenka "No Rest For The Wicked" to klucz
do całego albumu: Lykke napisała ją w Szwecji, pakując walizki po
zakończonym związku. Czuła się zraniona, zawstydzona i rozżalona, ale
jednocześnie tęskniła. To właśnie był punkt wyjścia dla tej trzeciej
opowieści od tej niezwykłej wokalistki, której prawdziwe imiona i
nazwiska to Li Lykke Timotej Svensson Zachrisson.
The Black Keys pierwszym headlinerem Open'era 2014. Zespół wystąpi w Gdyni 2 lipca.
The
Black Keys to rockowo-bluesowy duet z Akron w stanie Ohio, w którego
skład wchodzą Dan Auerbach (gitara i wokal) i Patrick Carney (perkusja).
Zespół powstał w 2001 roku. Do października 2011 duetowi udało się
sprzedać ponad 2 miliony płyt w samych Stanach Zjednoczonych.
Współpraca
The Black Keys z Ike Turnerem jako producentem płyty Attack &
Release została przerwana przez śmierć Turnera w grudniu 2007 roku. Ich
album zatytułowany Brothers, ukazał się 18 maja 2010 roku. Premiera
płyty, zatytuowanej El Camino, odbyła się 6 grudnia 2011. Album
zwierający jedenaście nowych piosenek został wyprodukowany przez Black
Keys oraz Danger Mouse. Pierwszy singiel z El Camino - Lonely Boy został
opublikowany 26 października 2011.
Pusha T Od lat 90. Pusha T współtworzył zespół
Clipse, a po jego rozwiązaniu podpisał kontrakt z wytwórnią Kanye Westa
G.O.O.D. Music. Od razu zdobył sobie miejsce na ówczesnym albumie
swojego nowego szefa, "My Beautiful Dark Twisted Fantasy".
Pusha T to pierwszy wykonawca nowopowstającej sceny Open'era Here and Now Stage. Koncert rapera odbędzie się 5 lipca.
Phoenix
Jeden z najważniejszych francuskich zespółów, autorzy doskonałego
ostatniego albumu "Bankrupt!" i przebojów "Lisztomania", "Entertainment"
i "Trying To Be Cool", odwiedzą Polskę po raz pierwszy.
Świat pierwszy raz usłyszał o Phoenix trzynaście lat temu za
sprawą albumu "United" i utworu "Too Young", który znalazł się na
ścieżce dźwiękowej filmu "Między słowami".
Kolejny album "Alphabetical"
przyniósł piosenki "Everything Is Everything" i "Run Run Run". Phoenix
wydali także album na żywo i kolejny studyjny, "It's Never Been Like
That". Ale to czwarte wydawnictwo, "Wolfgang Amadeus Phoenix",
przyniosło im międzynarodowy rozgłos. Album został nagrodzony Grammy dla
najlepszego albumu alternatywnego, doceniony przez krytyków. Pokrył się
także złotem.
Po czteroletniej przerwie, Phoenix wydali nowy
album. Prawie w ogóle nie brzmi jak starsze albumy Phoenix. Co prawda
stworzyły go te same osoby: Thomas Mars, Laurent "Branco" Brancowitz,
Christian Mazzalai, Deck d'Arcy, ale już niekoniecznie grając na tych
samych instrumentach. Album powstawał w Nowym Jorku i Paryżu, a zespół
produkował go do spółki z Philippe'em Zdarem (Cassius) na Montmartrze.
Szampan był grany. Efekt? "Bankrupt!" nie jest jednorazowego użytku
muzyką pop. Choć piosenki brzmią całkiem miło przy pierwszym
przesłuchaniu, za każdym kolejnym można odkryć nowe pokłady
zaangażowania i satysfakcji. Ta dychotomia prostoty i złożenia jest też
ewidentna w pentatonicznej strukturze "Entertainment" i "Drakkar Noir",
obok wagnerowskiego przesteru "SOS in Bel-Air" i "Oblique City".
MGMT
Mimo,
że największą sławę zyskali dzięki syntezatorowym hymnom "Kids",
"Electric Feel" i "Time To Pretend", nie dali się zaszufladkować. Na
Open'era przyjadą z nowym, imiennym, choć trzecim albumem. Kolejnym
ogłoszonym artystą Open'era 2014 są
MGMT! Wystąpią 3 lipca na Open'er Stage.
Ben Goldwasser i Andrew VanWyngarden założyli MGMT, wtedy
jeszcze pod nazwą "the management", w 2001 roku na uniwersytecie
Wesleyan. Ich muzyka była trochę żartem, a trochę parodią lukrowanego
popu, który we wczesnych latach dwutysięcznych królował na liście
Billboardu. Jak w bajce, w 2006 roku dostrzegła ich dobra wróżka
Columbia Records. Pierwszy album, a zarazem pierwsze spotkanie z
producentem Dave'em Fridmannem, był gotowy w ciągu kilku miesięcy.
"Oracular
Spectacular" ukazało się na początku 2008 roku i od razu zaczął
przynosić zespołowi rozgłos po obu stronach Atlantyku. Magazyn NME
nazwał ich "najlepszym zespołem z Nowego Jorku", a Rolling Stone
umieścił w dziesiątce najbardziej obiecujących debiutantów tego roku.
Jak na ironię, "Oracular Spectacular" wspiął się na pierwsze miejsce
amerykańskiej listy Billboardu dla debiutujących zespołów, cieszył się
też ogromną popularnością wśród fanów i krytyków w Europie. Do dziś
pozostaje jednym z najbardziej uhonorowanych popowych albumów 21 wieku.
Na towarzyszącej trasie po festiwalach i klubach w dosłownie każdym
miejscu na świecie, MGMT dzielili scenę z Beckiem, Yeasayer, Radiohead,
Florence And The Machine i Tame Impala.
BOKKA
Bokka są polskim trio, którego personalia nie są znane - ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie, gdy
posłucha się ich muzyki? Spowita równie tajemniczą aurą, zachwyca
świetnymi kompozycjami chłodnej elektroniki, zestawionej z żywym
instrumentarium. W ich intymnych utworach, perkusja jest zsamplowanym
dźwiękiem przedmiotów codziennego użytku, takich jak pudełka po
chusteczkach, szklanki czy butelki wody. Bokka nie imitują The Knife czy
Oh Land, ale prezentują własną, inteligentną interpretację
"skandynawskich" wątków. Imienny album zespołu, który ujrzał światło
dzienne w listopadzie 2013, już zaskarbił sobie miejsce w podsumowaniach
roku. Wydawcą jest NEXTPOP Songwriters, wytwórnia mająca pod swoją
opieką innych Open'erowych artystów - Fismolla oraz Kari. O ich
debiutanckim singlu, nagranym na tablecie w jednym podejściu "Town of
Strangers", obszernie napisał opiniotwórczy portal Pitchfork, co stało
się udziałem tylko nielicznych polskich zespołów.
Rudimental
Na Open'erze wystąpią twórcy przebojów "Waiting All Night", "Not
Giving In" i "Feel The Love", kontunuatorzy najlepszych tradycji
brytyjskiej elektroniki - Rudimental!
Wielka Brytania ma się czym
pochwalić, jeśli chodzi o muzykę elektroniczną, trafiającą ze studia
pod strzechy: od Basement Jaxx po Groove Armadę, od Massive Attack po
Chase & Status. Tę samą ścieżką idą Rudimental. Rodzinny kraj
udowodnił, jak bardzo ceni Rudimental, przyznając im trzy nominacje w
tegorocznym rozdaniu Brit Awards: dla albumu roku, najlepszego
brytyjskiego singla i brytyjskiego zespołu. Ich wydany w zeszłym roku
debiutancki album "Home" pokrył się na Wyspach platyną.
Daughter
Kameralni, a zarazem monumentalni.
Nagrali wspaniały debiut "If You Leave", po którym nie mogło zabraknąć
na Open'erze. Brytyjskie trio wystąpi na Tent Stage. W zespole swoje
pomysły realizowali Elena Tonra i Igor Haefeli, którzy razem studiowali
muzykę. Wkrótce zwrócili na siebie uwagę EP-kami "His Young Heart",
wydaną w kwietniu 2011 i "The Wild Youth", noszącą pieczątkę Communion
Records. To drugie wydawnictwo ukazało się w październiku tego roku. W
tym samym czasie do zespołu dołączył trzeci członek, Remi Aguilella.
Pierwsze
wydawnictwa były tak mocne, a występy tak przekonujące, że zespół
szybko zdobył lojalnych fanów - ich liczba ciągle rośnie. Daughter
podpisali kontrakty z uznanymi wytwórniami 4AD (Pixies, TV On The Radio,
Iron and Wine) i Glassnote (w Ameryce), których etos pracy i historia
doskonale pasowały do zespołu. Zwieńczeniem tego etapu było zachwycające
wykonanie utworu "Youth", mającego już ugruntowaną pozycję
alternatywnego hymnu, w prestiżowym programie Davida Lettermana -
sztuka, która udała się naprawdę niewielu młodym, europejskim zespołom. W
2013 roku ukazał się ich długo oczekiwany, długogrający debiut "If You
Leave", który zachwycił tak fanów, jak i krytyków.
Opiniotwórcze
brytyjskie portale opisywały go jako "intymny jak szept i monumentalny
jak górskie szczyty" (The Fly), "niezwykle piękną od początku do końca,
katarsis zarazem orzeźwiające i docierające do głębi (The Line of Best
Fit), " przepięknie pomyślany od pierwszego do ostatniego utworu, z
frapującą historią, gęsty od emocji" (Drowned In Sound). Teledysk do
singla "Amsterdam" wyreżyserowali Iain Forsyth i Jane Pollard,
współpracujący m. in. z Nickiem Cave'em. "If You Leave" zadebiutowało w
pierwszej 20. brytyjskiej listy przebojów i nadal czaruje słuchaczy.
Popularność zespołu rośnie dzięki intensywnym trasom koncertowym. W 2013
roku, Daughter zaliczyli ponad 130 występów na czterech kontynentach,
zahaczając m. in. o Primavera Sound w Barcelonie, festiwale w
Glastonbury i Montreux. Na trasie towarzyszyli także Sigur Rós i The
National.
Warpaint
Jeden z najbardziej nieszablonowych i
oryginalnych zespołów ostatnich lat, który ma w sobie tyle samo
post-punku, co post-rocka, a wszystko to wyśpiewują harmonijne kobiece
wokale. Warpaint, bo o nich mowa, przywożą na Open'era świetny drugi
album, zatytułowany po prostu "Warpaint". U dziennikarzy muzycznych
budzą różne skojarzenia: od rocka progresywnego, przez Queens of the
Stone Age, Joy Division, którego lider został już wymieniony powyżej,
kobiecy indie rock Throwing Muses, po muzykę gotycką. Wszystko przez to,
że kompozycje tej czwórki instrumentalistek są mgliste i atmosferyczne,
a tempa i metra - nieoczywiste. Rozmyte pogłosy, wielogłosy i wyraźne
brzmienie basu sprawiają, że jeszcze trudniej jest Warpaint
zaszufladkować.
Zadebiutowały w 2009 roku minialbumem "Exquisite
Corpse". Dzięki kompozycjom takim, jak "Beetles" czy "Burgundy",
Warpaint skutecznie zerwały z siebie wszystkie etykietki. W październiku
2011 ukazał się ich długogrający debiut, "The Fool". Za konsoletami
zasiedli przy nim współpracownicy m. in. Becka, Karen O, New Order,
Primal Scream czy Björk. Magazyn NME nazwał go objawieniem roku, LA
Times porównywał jednocześnie do The Cure, Cat Powe i Mazzy Star. Grupa
intensywnie koncertowała u boku The xx, Yeasayer czy The Walkmen, a
potem zasiadła do prac nad następcą debiutu. Imienny album ujrzał
światło dzienne zaledwie 20 stycznia 2014. Krytycy już namaszczają
promowane singlem "Love Is To Die" wydawnictwo na pierwszą ważną płytę
tego roku, chwaląc formę artystek - najwyższą do tej pory - i sposób, w
jaki rozwinęły swoje talenty. Warpaint na pewno nie wpadły w częstą
przecież "pułapkę drugiego albumu", gdy trudno sprostać wymaganiom,
nałożonym przez świetny album nr 1.
Bastille
Przypominają dzisiejszej publiczności,
do czego służyły syntezatory i jak bawiono się na parkietach w latach
90, a ona to kocha. Ich singiel "Pompeii" był najczęściej odsłuchiwanym
utworem 2013 roku, ustępując miejsca tylko "Get Lucky" Daft Punk. Na
Open'erze zaprezentują swój debiutancki album, "Bad Blood". Londyńczyk
Dan Smith urodził się w rocznicę zdobycia Bastylii, 14 lipca, i tylko o
swoich urodzinach myślał, nazywając zespół. Bastille zostali jednak
najbardziej przebojowym debiutem minionego roku, więc "rewolucyjna"
nazwa okazała się prorocza. Po wydaniu zaledwie trzech singli, bez
pełnego albumu, Bastille wyprzedali samodzielną trasę po Wielkiej
Brytanii.
Zaraźliwy singiel numer cztery, hymn "Pompeii", od
razu znalazł się na drugim miejscu brytyjskiej listy przebojów i był
drugim najczęściej odsłuchiwanym utworem 2013 roku, ustępując miejsca
tylko "Get Lucky" Daft Punk. Singiel spędził też rekordową liczbę
tygodni na samym szczycie Official Streaming. Temat utworu przyniósł
Bastille zaszczytny tytuł pierwszego zespołu, który zagrał w British
Museum. "Pompeii" zainaugurowało tam wystawę, poświęconą tragedii
Pompejów i Herkulanum po wybuchu Wezuwiusza.
Niedługo potem
ukazał się album "Bad Blood", który przebojem wdarł się na pierwsze
miejsce listy albumów w Wielkiej Brytanii i błyskawicznie osiągnął
status platyny. Po takim przyjęciu, trudno się dziwić, że na festiwalu w
Glastonbury przywiedli pod John Peel Stage największy tłum widzów w
historii. Idol Bastille, którego zespół nazywa "największą gwiazdą
rocka", a jego serial "Miasteczko Twin Peaks" zainspirował utwór "Laura
Palmer" - reżyser David Lynch, poprosił Smitha i spółkę o remiks "Are
You Sure" z własnego albumu "The Big Dream". Innym dowodem uznania była
złożona za kulisami prośba fana, by mógł oświadczyć się swojej
dziewczynie na koncercie grupy. Powiedziała "tak", ale i tak świeżo
upieczony narzeczony w pierwszej kolejności uściskał lidera zespołu.
Pełen
sukcesów rok 2013 zakończył się kolejną drugą lokatą na liście
przebojów w Wielkiej Brytanii, "Of The Night" - unowocześnioną wersję
dwóch klasyków Eurodance z lat 90-tych, "Rhythm Of The Night" zespołu
Corona i "Rhythm Is A Dancer" Snap. Rok 2014 na dzień dobry dał grupie
cztery nominacje do BRIT Awards (dla najlepszego debiutu, najlepszego
brytyjskiego zespołu, albumu oraz dla najlepszego singla za ""Pompeii").
Interpol
W 2014 roku mamy szczęście być świadkami powrotu tego post-punkowego
tria z Nowego Jorku, twórców być może najlepszych albumów wczesnych lat
dwutysięcznych. Tylko oni potrafią z taką dozą dramatyzmu oddać
stłumioną agresję i melancholię. Ich piąty album, mający się ukazać w
tym roku, powinien ugruntować opinię zespołu jako jednego z lepszych w
tym tysiącleciu...
Umiejętnie sterując tempami, atmosferą i
pełnymi pogłosów gitarami tworzą muzykę, która jednocześnie uderza i
porusza, a oni sami rysują się jako wyjątkowI na tle współczesnych im
zespołów. Debiut Interpol "Turn On The Bright Lights" ujrzał światło
dzienne w 2002 roku, jego następca "Antics" będzie obchodził
dziesięciolecie premiery w tym roku. Zespół od początku był nazywany
przez krytyków godnymi następcami post-punkowych grup wczesnych lat 80.,
jak Joy Division, Echo and the Bunnymen i The Smiths. Brytyjskie
brzmienie zdobyło Interpolowi wielu fanów na Wyspach, gdzie single "Slow
Hands", "Evil" i "C'mere" znalazły się na listach przebojów, a album
"Antics" pokrył się złotem. Podobnie stało się w ich ojczystej Ameryce. Z
czasem ich muzyka nabrała stadionowego rozmachu: Interpol koncertowali u
boku m.in. The Cure i U2.
Przed wydaniem trzeciego albumu, "Our
Love To Admire", zespół przeniósł się z niezależnej, acz wpływowej
wytwórni Matador do większej - Capitol Records. Album był pierwszym, na
którym do głosu doszły syntezatory. Kolejne, wydane z powrotem w
Matadorze imienne wydawnictwo, było z kolei ostatnim z udziałem basisty
Carlosa Denglera. Na trasie zastępowało go kilku muzyków, między innymi
David Pajo (znany ze Slint) czy Brandon Curtis z The Secret Machines. Do
tej pory na koncertach możemy oglądać basistę Brada Truaxa.
Zanim
zaczęli pracę nad piątym albumem, Interpol zrobił sobie dłuższą
przerwę. Wokalista Paul Banks nagrał dwie solowe płyty: jedną podpisaną
jako Julian Plenti, drugą pod własnym nazwiskiem, a perkusista Sam
Fogarino udzielał się w składach Magnetic Morning i Empty Mansions.
Jack White
Jack White to prawdziwa instytucja na światowej scenie muzycznej.
Był liderem jednego z najważniejszych rockowych zespołów ostatnich dwóch
dekad. Nigdy nie podpisał się pod złą płytą - zarówno jako jej autor
jak i producent. Nagrał utwór do "Bonda". Przyjaźni się z The Rolling
Stones i Neilem Youngiem. Szefuje wytwórni, dla której nagrywają tak
różni artyści jak Beck, Tom Jones a nawet popularny komik Conan O'Brien.
Zakochany w płytach winylowych. Jest geniuszem rocka. Ale przede
wszystkim - o czym mieliśmy okazję się kilka razy przekonać osobiście -
to absolutnie czarujący człowiek. Niepowtarzalny. Jack White!
W
1997 roku stanął na czele The White Stripes, jednego z najbardziej
tajemniczych, wpływowych i charyzmatycznych duetów ostatnich dwu dekad.
Każda płyta duetu Jacka i jego ówczesnej żony Meg zapisała się w
historii muzyki, a po 10 latach od premiery krążka "Elephant" uważa się,
że to jeden z najwybitniejszych albumów rockowych jakie kiedykolwiek
powstały. Surowość brzmienia The White Stripes miała swoje korzenie w
muzyce bluesowej i gitarowej lat 60-tych, czyli w tym, czego White
słuchał w rodzinnym domu.
Foals
Na brytyjskiej scenie muzycznej zespół zaistniał w 2007 roku. Wtedy
to Foals poznali Davida Sitka, założyciela TV On The Radio, a wynikiem
tej współpracy był wydany rok później debiutancki album "Antidotes".
Płyta została entuzjastycznie przyjęta między innymi dzięki takim
utworom jak "Red Sox Pugie", "Two Steps, Twice" czy "Cassius". Wraz z
wydaniem "Antidotes" Foals wyróżnili się z szeregu innych brytyjskich
zespołów, stawiających na muzykę oscylująca pomiędzy rockiem,
elektroniką i popem. Funkowa gra basu, minimalistyczne, przeplatające
się partie gitar i głos Yannisa Phillippakisa nadały im
charakterystyczny szlif.
Na albumie "Total Life Forever" (2010)
zespół ruszył w innym kierunku - młodzieńcza buńczuczność została
zastąpiona muzyką bardziej klimatyczną, emocjonalną i melodyjną,
podkreśloną tekstami o nieśmiertelności. Ten właśnie album przywieźli
polskiej publiczności na pierwszy koncert w naszym kraju, na Open'er
Festival 2011. Na głównej scenie grali do pierwszej krwi - jeden z
muzyków grał tak intensywnie, że pokaleczył sobie palce. Było warto, bo
publiczność przyjęła ich tak entuzjastycznie, że Foals uznali ten
koncert za jeden z najważniejszych w karierze.
W październiku
2012 roku, Yannis Philippakis Jack Bevan, Jimmy Smith, Walter Gervers i
Edwin Congreave ogłosili tytuł kolejnego wydawnictwa, "Holy Fire".
Miesiąc później ujawnili pierwszy singiel z tej płyty, "Inhaler", a
wkrótce potem kolejny, "My Number". "Holy Fire" ukazało się 11 lutego
2013. Wpływowy magazyn NME podsumował album: "zespół zrzuca math-rockowe
kajdany i przechodzi do pierwszej ligi", a portal The Line of Best Fit
nazwał go po prostu "arcydziełem". Jesienią minionego roku, w ramach
europejskiej trasy, Foals pojawili się w Polsce. Wyprzedany klub i
wspominany przez fanów z wypiekami na twarzy tradycyjny skok
Phillippakisa podczas "Two Steps, Twice" przekonały nas, że Foals po
prostu muszą pojawić się na Open'erze po raz drugi.
Darside
Chłodna, pełna dysonansów, ale jednocześnie niezwykle chwytliwa
elektronika pomieszana z rockiem to znak rozpoznawczy duetu producenta
Nicolasa Jaara i gitarzysty Dave'a Harringtona. Darkside nie
przypominają żadnej wcześniejszej mieszanki tych dwóch gatunków, jak
indietronica czy nu rave. Tworzą zupełnie po swojemu. Muzycy pochodzą z
zupełnie różnych środowisk, ale po wielu latach spędzonych razem w
trasie znaleźli w DARKSIDE wspólny muzyczny język.
Nicolas Jaar
dorastał na undergroundowej nowojorskiej scenie minimalu. Szereg bardzo
tanecznych singli szybko przyniósł 18-letniemu producentowi renomę.
Sztandarowa EP-ka "Time for Us" z 2010 r. i wydany rok później
długogrający album "Space Is Only Noise" zdawały się burzyć muzykę
taneczną i odbudowywać ją w zupełnie nowej formie. Pozytywne recenzje
zdobył zarówno od krytyków zajmujących się elektroniką, jak i fanów
rocka. Jaar zaczął zresztą wplatać muzykę rockową w swój dorobek,
remiksując utwory Grizzly Bear i Briana Eno czy występując na żywo z
towarzyszeniem zespołu. Dave Harrington studiował eksperymentalny jazz w
Nowym Jorku. Jako nastolatek wymykał się na nocne jam sessions, potem
rezygnując z kariery basisty na rzecz kompozycji i performensu. Tworzył
na zamówienie reżyserów teatralnych i filmowych, reżyserując między
innymi wykonanie "KOBRY" Johna Zorna. Po dołączeniu w 2011 r. do zespołu
towarzyszącego na żywo Nicolasowi Jaarowi, w którym grał na gitarze i
sterował elektroniką, Harringtona zafascynowała muzyka taneczna,
remiksowanie i didżejowanie. Harrington i Jaar przenieśli eksperymenty
do studia, i tak powstało DARKSIDE.
Julio Bashmore
Wydawać by się mogło, że Julio po prostu wdarł się na scenę
elektroniczną w 2009 roku, ale do wydania imiennej EP-ki dla wpływowej
wytwórni Claude'a VonStroke'a, Dirtybird, przygotowywał się właściwie
cały życie. Starsi bracia zarazili go hip-hopem z kaset, a muzyką
elektroniczną zainteresował się dzięki "Da Funk" Daft Punk. Juliowi
spodobała się francuska nuta, którą w house'owe kompozycje wpletli Daft
Punk czy Cassius. Dobrze, że akurat wtedy jego brat sprawił sobie
konsoletę. W wieku 14 lat, Julio zaczął "komponować" przy pomocy starego
peceta. Przez krótki czas grał w zespołach, eksperymentując z
syntezatorami i gitarami. Kiedy jednak tylko dorósł do kultury klubowej,
zdał sobie sprawę, że to DJ-ka jest jego muzycznym powołaniem.
Podzielając
typową dla Bristolu fascynację niskimi częstotliwościami, Julio zaczął
zmierzać w stronę bassowego brzmienia wytwórni Dirtybird. Od wydania
imiennego minialbumu zaczęła się jego fantastyczna passa świetnych
singli i wydawnictw: "Riff Wrath" dla Futureboogie Recordings, definicję
jego gładkiego, współczesnego soulu; "Everyone Needs A Theme Tune" dla
PMR Records, EP-kę "Batty Knee Dance" dla 3024 czy kolejne wydawnictwo
Futureboogie, "Father Father" z gościnnym udziałem Javeona McCarthy'ego.
Foster The People
Trio Foster the People tworzy
atmosferyczny, psychodeliczny i taneczny pop. Ten powstały w Los Angeles
w 2009 r. zespół to klawiszowiec/gitarzysta i wokalista w jednym Mark
Foster, basista Cubbie Fink i perkusista Mark Pontius.
Foster
przeprowadził się do Los Angeles jako nastolatek. Bardzo chciał rozwinąć
muzyczny talent w zespole, ale długo nie mogąc znaleźć odpowiednich
kompanów, pracował jako kelner i DJ. Na swojej drodze spotkał Pontiusa i
Finka, którzy zachwycili się różnorodnością pisanego przez niego "do
szuflady" materiału. Początkowo funkcjonowali pod nazwą Foster & The
People, co publika szybko przekręciła na obecną nazwę. Ich singiel
"Pumped Up Kicks" prędko stał się radiowym i internetowym przebojem.
Zapewnił
zespołowi m. in, nagrodę magazynu Billboard dla najlepszego utworu
rockowego. W 2011 roku, najpierw wydali imienną EP-kę zawierającą
przebojowy utwór, a potem długogrający album, "Torches". Popularność
zdobyły także pochodzące z niego single "Helena Beat" i "Houdini".
Zespół zagrał na festiwalach Coachella, SXSW i Lollapalooza. Muzykę
zespołu można znaleźć w wielu serialach i reklamach, co w dzisiejszych
czasach jest równoprawną ścieżką dystrybucji. 18 marca tego roku ukazuje
się ich nowy album "Supermodel", którego zapowiedzią jest singiel
"Coming of Age".
Earl Sweatshirt
Zdobył
sławę w kolektywie hip-hopowym Odd Future, ale i jego solowa kariera
zaczęła się imponująco. A skończył dopiero 20 lat... Earl Sweatshirt
urodził się jako Thebe Neruda Kgositsile w Los Angeles, a dorastał w
Santa Monica. W 2009 roku, w wieku lat 15, poznał Tylera, The Creatora,
który trafił na jego muzykę na portalu MySpace. Dołączył do zgromadzonej
już wokół Tylera "rodziny" Odd Future, którą tworzyli też Frank Ocean,
The Internet i wielu innych. W 2010 roku, poszedł własną drogą dzięki
składance "Earl". Choć album zdobył spory rozgłos, młody raper znikł ze
sceny. Na przeszkodzie jego karierze stanęła mama, Cheryl Harris,
profesor prawa na UCLA, za złe zachowanie wysyłając go do szkoły dla
"trudnych" młodzieńców na Samoa. W czasie, gdy wracał na prostą ścieżkę,
czytając m. in. biografię Malcolma X, jego featuring "Oldie" ukazał się
na wydawnictwie Odd Future, "The OF Tape Vol. 2", a trzy
nieopublikowane wcześniej utwory ujrzały światło dzienne na składance
OddFutureTalk, "Odd Future Unreleased". Poza tym, świat muzyczny nie
słyszał o nim wcale. Powrócił w lutym 2012, świętując
pięćdziesięciotysięcznego fana na Twitterze - udostępniony z tej okazji
utwór "Home" zakończył słowami "...and I'm back. Bye.", rozwiewając
wszelkie wątpliwości.
Na dobre wrócił na łono OFWGKTA, na powrót
pracując z Tylerem, The Creatorem, Domo Genesis czy Hodgy Beats.
Podpisał kontrakt z Columbia Records, pojawił się też na nominowanym do
nagrody Grammy albumie Franka Oceana, "Channel Orange" w utworze "Super
Rich Kids". Z producentem Flying Lotusem nagrał piosenkę "Between
Friends" dla serialu kanału Adult Swim. Drugie wydawnictwo i pierwszy
pełnoprawny album Earla zwiastował głośny singiel "Chum". "Doris"
ukazała się 20 sierpnia 2013 r., zaskarbiając sobie pozytywne recenzje i
miejsca w płytowych podsumowaniach roku magazynów Rolling Stone, SPIN
czy NME. Na albumie towarzyszyli mu Pharrell Williams (w "Burgundy"),
Casey Veggies ("Hive"), Tyler, the Creator ("Whoa"), RZA
("Molasses")."Doris" to wyraz wielkiego talentu tego młodego głosu nowej
fali hip-hopu z L.A., o wiele większego, niż wskazuje to metryka. Earl z
metodycznym zacięciem snuje mroczne fantazje, jeszcze bardziej
niepokojące, jeśli wziąć pod uwagę jego niesamowity luz.
Haim
Pochodzące z San Fernando Valley w Kalifornii HAIM to trzy siostry,
jak u Czechowa. Granie jest dla nich prawdziwie rodzinnym interesem:
Este, Danielle i Alana Haim dorastały, grając ze swoimi rodzicami
rockowe standardy w grupie nazwanej, nomen omen, Rockinhaim. Po kilku
latach dziewczyny postanowiły uwolnić się spod opiekuńczych skrzydeł i
zaczęły komponować własne utwory, najpierw jako nastoletni girlsband The
Valli Girls, a potem pod szyldem HAIM.
The Afghan Whigs
To, że Afghan Whigs nagrali nowy album, zaskoczyło cały rynek
muzyczny. Po tym, jak grupa rozpadła się w 2001, jej lider Greg Dulli
zyskał całkiem spory rozgłos z zespołami The Twilight Singers (z którym
pojawił się na Open'erze w 2011 r.) i The Gutter Twins, który tworzy z
przyjacielem Markiem Laneganem. Choć piosenki Whigsów pojawiały się od
czasu do czasu na jego koncertach, Afghan Whigs zreaktywowali się
dopiero w 2012 roku, od razu zajmując pozycję headlinerów ważnych
festiwali, jak Lollapalooza, kuratorów koncertów All Tomorrow's Parties i
wyprzedając prestiżowe sale koncertowe na całym świecie. Na Open'era
The Afghan Whigs przywiozą "Do to the Beast", pierwszy nowy album od
piętnastu lat!
Założony w Cincinnati w stanie Ohio w 1988 r.
zespół od początku wyróżniał się wśród współczesnych sobie dziką,
porywającą mieszanką hard rocka, klasycznego soulu i dręczących Dulliego
obsesji. Nowy album to zarazem powrót na stare śmieci - do wytwórni Sub
Pop. Piekielny tytuł "Do to the Beast" pasuje do tej chyba najbardziej
emocjonalnej płyty w karierze Dulliego, wnoszącej powiew świeżości do
kanonu The Afghan Whigs. Album łączy narrację a la film noir z albumu
"Black Love", witalność "1965" i brutalną introspekcję "Gentlemen", ale
oddane z jeszcze większą ilością emocji i rytmem, które pokazują, że w
tym mrocznym świecie jest światełko w tunelu. "Do to the Beast" to
zupełnie nowe możliwości The Afghan Whigs. Słychać to po Lennonowskim
wrzasku w otwierającym album "Parked Outside" - jednej z najcięższych
piosenek Whigsów w historii, napędzanej gitarowym riffem, którego nie
powstydziłby się Malcolm Young z AC/DC.
Pierwszy singiel
"Algiers" to z kolei mocny rytm perkusji przy stylistyce spaghetti
westernu. "Matamoros" - od miasta w Meksyku, na którym ciąży klątwa
serii satanistycznych mordów - to Dulli w swoim
mroczno-psychotyczno-seksualnym wydaniu, dodatkowo na tle połączenia Led
Zeppelin i rytmu disco. Na albumie udzielają się ważni goście z całej
historii zespołu: dyrektor muzyczny zespołu Ushera (z którym Whigs
wystąpili na jednym z amerykańskich festiwali) Johnny "Natural" Najera,
Alain Johannes (Queens of the Stone Age, Arctic Monkeys), Dave Catching
(QOTSA, Eagles of Death Metal), Patrick Keeler (Raconteurs, Greenhornes)
i wielu innych. Zreaktywowany zespół w tym roku rusza w trasę promującą
album. Zaczynają z przytupem, bo na amerykańskiej Coachelli, by potem
odwiedzić kluby i festiwale w Europie. Na Open'erze pojawią się już w
czwartek 3 lipca!
Tourist
Lubimy, kiedy
zespoły osiągające sukces działają w duchu rodem z drugiej połowy XIX
wieku, realizując się w pracy u podstaw, co w praktyce oznacza pomoc
debiutantom lub wykorzystywanie własnej popularności do promocji innych
artystów. Z takiej możliwości skorzystali niedawno bracia Lawrence,
znani lepiej jako Disclosure.
Osiągnąwszy w 2013 roku wszystko, co było do zdobycia na rynku muzyki
elektronicznej, powołali do życia własny label Method Records i już po
pierwszych wydawnictwach widać, jak doskonała była to decyzja. Jednym z
artystów publikujących pod szyldem Method jest londyńczyk Tourist,
wschodząca gwiazda elektroniki, w jej bardzo tanecznym, choć nie
pozbawionym emocji, obliczu. Tourist eksploruje tereny, na których
spotykaliśmy Four Teta czy SOHNa, ale nie brakuje tu także energii TEEDa
czy nawet jego szefów - samych Disclosure. Jest więc ciepło i
delikatnie, a kiedy trzeba, sub-bass wędruje w granice górnych
rejestrów.
Choć Tourist zaczął niedawno prace nad debiutanckim
albumem, jego nowej muzyki nie powinno braknąć w najbliższych
tygodniach. Ledwo co ukazała się "Tonight EP", a Method Records już
zapowiadają "Patterns EP'. Być może jego premiera zbiegnie się z
występem Tourist na SXSW 2014, gdzie londyński producent będzie jednym z
najbaczniej obserwowanych artystów sezonu. Open'er nie czeka i
przedstawia wam go już dziś!
Mela Koteluk
Powraca na Open'era. W 2012 r. wydała swoją pierwszą płytę pt.
"Spadochron", którą okrzyknięto jednym z najgłośniejszych debiutów
tamtego roku i która przyniosła wokalistce Fryderyki dla Debiutu i
Artysty Roku. Muzyka Meli wypada z szufladek, jest poetycko, ale
zadziornie, lirycznie i rockowo, a melodie ulotne z pogranicza popu i
brzmień alternatywnych łobuzersko puszczają oko do eklektycznych
konwencji. Wciągający klimat płyty zbudowały przestrzenne instrumenty i
bezpretensjonalna narracja Meli.
Przed karierą solową śpiewała w
chórkach u Gaby Kulki oraz w zespole Scorpions (wystąpiła z nimi m.in. w
Royal Albert Hall na 80-tych urodzinach Michaiła Gorbaczowa). Piosenki
"Dlaczego drzewa nic nie mówią", "Melodia ulotna", "Wolna", "Działać bez
działania" miały miliony odtworzeń na popularnym portalu video. W
duecie z Czesławem Mozilem nagrała "Pieśń o szczęściu" - utwór promujący
film "Baczyński" w reżyserii Kordiana Piwowarskiego. Mela aktywnie
działa na rzecz popularyzacji muzyki na żywo: jest inicjatorką akcji
wspierającej koncerty "Nie bądź dźwiękoszczelny", a także laureatką
Nagrody Artystycznej Miasta Torunia im. Grzegorza Ciechowskiego. Mela
powróci na Open'era już z materiałem z nowej, niezatytułowanej jeszcze
płyty.
Metronomy
W cichej uliczce we wschodnim Londynie mieści się staromodne studio,
miejsce pełne analogowego dźwięku i ciepłych, zakurzonych machin, w
którym ambicje niezależnych artystów zmieniają się w klasyczne płyty. W
ciągu ostatniego pół roku, to studio Toe Rag często odwiedzał pewien
mężczyzna z lokami, który kończył w nim długo oczekiwany, czwarty album.
Przyniósł ze sobą pasję do The Zombies i miłość do Love, a
także entuzjazm do Sly and the Family Stone, tak wielki, że to aż
śmieszne. Nie od dziś wiemy, że ten pan potrafi świetnie pisać piosenki i
układać teksty, formując popowe melodie w fantazyjne kształty. Jego
głównymi narzędziami były do tej pory syntezatory i komputery; w studiu
Toe Rag postanowił wznieść je na wyżyny kompozycji. Ów pan to Joseph
Mount z Totnes w hrabstwie Devon, wokalista i architekt Metronomy. Ich
nowy album, "Love Letters", który ukazuje się 10 marca, już samym
tytułem mówi wiele i o uczuciach, i o sposobach komunikacji, rzeczach,
które zawsze były i zawsze będą. To nie przypadek. Ta płyta chce być
ponadczasowa.
Banks
Niektóre rzeczy nie potrzebują definicji. Niektórych nie da się
zamknąć w ścisłych granicach, uwięzić ich w słowach. Zupełnie naturalnie
umykają wszelkim klasyfikacjom. Klasyfikacja jej brzmienia wydaje się
niemal nieuczciwa. BANKS tworzy muzykę. Świetną muzykę. Może to
wystarczy? Niech będzie wabiącą głosem syreną tego pokolenia. Aż prosi
się o to, by ją odkryć. To brzmienie opiera się na prostym pojęciu
emocji. Może to tłumaczy, dlaczego fani chcą podzielić się swoim
odkryciem z taką intensywnością, koniec końców umieszczając twórczość
wokalistki na szczycie listy przebojów Hypem.
Wild Beasts
Wild Beasts są bardziej zespołem, niż większość zespołów. To dziwne,
bo przez całą swoją karierę próbowali uciec od ograniczeń formuły
"czterech chłopaków gra razem", co widać szczególnie na syntetycznym,
pełnym zamian instrumentów nowym albumie "Present Tense". Hayden Thorpe,
Tom Fleming, Chris Talbot i Ben Little wzięli niemal roczne wolne od
koncertów, poświęcając czas na tworzenie tych jedenastu utworów - o
wiele dłużej, niż w przypadku poprzednich albumów. Na płycie sporo do
powiedzenia mieli współproducenci Lexxx i podopieczny samego Briana Eno -
Leo Abrahams. Wszyscy razem stworzyli płytę niezwykle misterną, spójną,
emocjonalną.
Do sprzedaży trafiły już bilety w specjalnych cenach: 1000 karnetów dla członków ALTERKLUBU
www.alterklub.pl/ oraz pula Early Bird Tickets. Sprawdźcie na
www.altersklep.pl! Pierwszych artystów ogłosimy jeszcze w listopadzie!
CENY BILETÓW W ALTERKLUBIE - PULA 1000 BILETÓW DLA KLUBOWICZÓW
Karnet 4 dni - 400 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 400 zł + 80 zł > 480 zł
- do kupienia tylko przez ALTERKLUB /www.alterklub.pl/
- bilety dostępne tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych członków ALTERKLUBU;
- każdy klubowicz może zakupić tylko jeden bilet w specjalnej cenie;
- dostępne do wyczerpania puli 1000 biletów.
BILETY W SPECJALNEJ CENIE - EARLY BIRD TICKETS:
od 15.11 do 15.01 lub do wyczerpania puli biletów*
Karnet 4 dni - 450 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 450 zł + 80 zł > 530 zł
*Liczba
karnetów jest ograniczona. Bilety EARLY BIRD dostępne do wyczerpania
puli. Uwaga! W ubiegłym roku bilety w specjalnej cenie wyprzedały się
przed 15 stycznia.
Ceny biletów po wyczerpaniu puli EARLY BIRD:
Karnet 4 dni - 550 zł
Karnet 4 dni z polem namiotowym - 550 zł + 80 zł > 630 zł
Bilety jednodniowe - 207 zł
Bilety do nabycia w ALTERSKLEPIE oraz w TICKETPRO
Rekomendujemy
zakup biletów tylko w oficjalnych źródłach sprzedaży. Zakup biletu poza
siecią oficjalnych punktów sprzedaży rodzi ryzyko nabycia biletu
nieautentycznego i w związku z tym ryzyko odmowy wejścia na Imprezę
osoby legitymującej się takim biletem.